Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2017

Ciąża - co dwulatka na to

2 latka u mojego dziecka to był przełom, w sumie kilka tygodni przed drugimi urodzinami zauważyłam, że robi się naprawdę 'kumata', dużo więcej rozumie, zaczyna sama próbować komunikować się z nami, ogólnie inne dziecko, już na pewno nie dzidziuś ;) Od momentu kiedy lekarz potwierdził ciążę mówiliśmy z mężem Marysi, że w brzuszku mamusia ma dzidziusia, będzie miała rodzeństwo, trzeba uważać na brzuszek, jak dzidziuś urodzi się, to będzie mieszkał z nami itd. Marysia daje buziaki dla dzidziusia, robi cacy i 'dzidziuś' uczestniczy w naszym życiu, ale czy 2letnie dziecko jest w stanie pojąć co tak naprawdę to znaczy? Ja jestem przekonana, że nie! Dla mnie jako osoby dorosłej jest trudno momentami pojąć jaki to cud, jakie to niesamowite, że we mnie rośnie nowe życie, więc jak dziecko, które samo nie zawsze wie co sie wokół niego dzieje ma to pojąć? Że malutka istotka mieszka w brzuszku u mamy, a przecież jej nie widać i nie słychać?! W dodatku pewnego dnia ma wyj

Samotna matka.

Od dawna wiadomo, że pełna, przeciętna rodzina składa się z mamy, taty i dzieci. Każdy pełni jakąś rolę, ma swoje zadania, każdy jest potrzebny. Nie jestem samotną matką, ale często bywam sama i wszystko jest na mojej głowie. Mąż wyjeżdża na 2 tygodnie, a i na 3 zdarzyło się. Oczywiście mam pomoc rodziny, moja mama sporo mi pomogła, często jeździłyśmy do niej, albo i brała sama Marysię do siebie na 2-3 dni, za co jestem jej bardzo wdzięczna.  Od rana do nocy jestem rodzicem, gotuje z dzieckiem przy nodze, sikam, sprzątam, rozwieszam pranie, robię wszystko razem z nią. Moje dziecka lubi spać do późna, ale wiąże się to z tym, że i do późna siedzi wieczorami, często idzie spać dopiero wtedy co ja, także nawet kąpiemy się razem.  Opiszę Ci mój przeciętny dzień : Wstajemy rano, przebieram Marysię, robię śniadanie (z tym ostatnio mamy problem, M zrobiła się wybredna), włączam jej bajki, żebym w spokoju mogła pościelić łóżko i sama zjeść, umyć zęby, uczesać się itd. Powie

Mamo, ja zaczynam mówić.

Wiadomo, że każde prawidłowo rozwijające się dziecko w pewnym momencie swojego życia zaczyna mówić. Również każdy rodzic na to czeka, jeden bardziej, drugi mniej, trzeci biega po specjalistach,  bo jego pociecha ma 2,5 roku a nie mówi ani słowa. Moja córeczka zaczyna mówić! Osobiście nigdy nie było mi do tego śpieszno, nie martwiłam się, że mając prawie 2 lata nie woła 'mama' jak coś ode mnie chce itd. chciałam, żeby jak najdłużej pozostała moją małą dziewczynką. Ta nowa umiejętność oddala ją o kolejny krok od bycia tym małym bobaskiem, którym jeszcze tak niedawno była, a zbliża do 'mamo nie całuj mnie, bo wstyd'. Zmarnowałam dużo czasu, zbyt dużo - jak mąż wyjeżdżał w trasę to każdy mój dzień był na zasadzie 'byle przetrwać do wieczora' i tak po 2 tygodnie, później tydzień korzystania z życia i tak od nowa. Cieszę się, że złapałam się na tym, bo życie przelatywało mi przez palce. Jest mi smutno, gdy go nie ma, tęsknie niemiłosiernie, ale przecież mamy cudo