Jak już większość z Was wie, spodziewamy się drugiego dziecka.
Na razie zbyt wiele napisać nie mogę, ale postaram się relacjonować w miarę na bieżąco jak to jest wychowywać małe dziecko i być w ciąży, a później z dwójką. Ja zanim zdecydowałam się na drugiego bobasa również potrzebowałam czegoś takiego. Niestety mało znalazłam. Wiadomo, że każda ciąża, każdy starszak i każda mama jest inna. Wiele rzeczy się różni, ale na pewno wiele jest podobnych.
Pod koniec maja bierzemy ślub i właśnie po nim mieliśmy zacząć starać się o dzidziusia, ale...Wiadomo, że starania często długo trwają, w naszym przypadku nie, ale na to się nastawialiśmy ;) Z drugiej strony dobrze się złożyło, bo narzeczony jest teraz długo w domu, a ja mam okropne mdłości, zawroty głowy, senność i ogólnie burzę hormonów. Więc pomoc jest teraz na wagę złota.
Staram się poświęcać Marysi tyle czasu na ile mogę i postaram się do samego końca. Baa, jak urodzi się dziecko, to też nie zamierzam faworyzować żadnego z nich, ale wiadomo, że Maluszek trochę więcej uwagi będzie potrzebował.
Córeczka ma prawie 21 miesięcy, więc póki co nie rozumie co się dzieje, próbuję jej pomału tłumaczyć, że w brzuszku jest dzidziuś, że musi uważać itd. Niestety jej ulubioną zabawą jest skakanie po moim brzuchu...Raczej nie przepada za dziećmi (są wyjątki), nie lubi się dzielić mamusią, ani zabawkami i innymi rzeczami, także trochę się martwię, ale mam nadzieję, że miło mnie zaskoczy i okaże się, że jest opiekuńczą starszą siostrą :) Zresztą, to dopiero 7 tydzień, więc ma jeszcze trochę czasu na oswojenie się z tą myślą.
Jeszcze nie podjęliśmy ostatecznej decyzji, ale prawdopodobnie przeprowadzamy się. Wtedy w końcu doczekamy się swojego mieszkania z podwórkiem o czym marzyłam, szczególnie dlatego, że Marysia uwielbia biegać po dworze, chciałam żeby miała swój placyk zabaw, swobodę. A teraz przy dwójce dzieciaczków przyda się to jeszcze bardziej. No i więcej miejsca będziemy mieli. Ciesze się, że będziemy mogli wszystko urządzić jak nam się podoba, wybierać po naszemu :) Wiadomo, że na wynajmie to raczej mało kto coś robi, bo nikt nam za to nie zwróci. Będzie to daleko od mojej rodziny i znajomych, oj bardzo daleko, co mnie zniechęca...Plusem jest to, że blisko będzie druga babcia, która pomagałaby mi, a skoro będziemy mieli swoje mieszkanie to może najbliżsi będą nas odwiedzać.
Boję się porodu, bo pierwszego nie wspominam najlepiej. Mimo, że trwał 3,5 godziny i ponoć do najgorszych nie należał, ale nie obyło się bez nacięcia, co miało swoje skutki długo. Był ze mną przyszły tatuś, co było najlepszą decyzją (niedługo napiszę post, dlaczego warto, by partner był przy porodzie) jaką mogliśmy podjąć i tym razem mam wielką nadzieję, że znowu uda się.
Troszkę martwi mnie to, że Marysia mało komunikuje swoje potrzeby. Nie zasygnalizuje, że jest głodna, czy ma mokro, albo coś jej dolega. Jak chce pić to jak najbardziej, bo to mogłaby robić ciągle. Latem spróbujemy 'odpieluszkować' ją, ale jak to wyjdzie to zobaczymy. W sumie do grudnia ma jeszcze dużo czasu, dla dziecka kilka miesięcy to bardzo długo, może bardziej nauczymy się siebie nawzajem.
Na instagramie sporo Was przybyło, dziękuję za wszystkie gratulacje i miłe słowa, no i serduszka :)
Do przeczytanie wkrótce :)
Na razie zbyt wiele napisać nie mogę, ale postaram się relacjonować w miarę na bieżąco jak to jest wychowywać małe dziecko i być w ciąży, a później z dwójką. Ja zanim zdecydowałam się na drugiego bobasa również potrzebowałam czegoś takiego. Niestety mało znalazłam. Wiadomo, że każda ciąża, każdy starszak i każda mama jest inna. Wiele rzeczy się różni, ale na pewno wiele jest podobnych.
Pod koniec maja bierzemy ślub i właśnie po nim mieliśmy zacząć starać się o dzidziusia, ale...Wiadomo, że starania często długo trwają, w naszym przypadku nie, ale na to się nastawialiśmy ;) Z drugiej strony dobrze się złożyło, bo narzeczony jest teraz długo w domu, a ja mam okropne mdłości, zawroty głowy, senność i ogólnie burzę hormonów. Więc pomoc jest teraz na wagę złota.
Staram się poświęcać Marysi tyle czasu na ile mogę i postaram się do samego końca. Baa, jak urodzi się dziecko, to też nie zamierzam faworyzować żadnego z nich, ale wiadomo, że Maluszek trochę więcej uwagi będzie potrzebował.
Córeczka ma prawie 21 miesięcy, więc póki co nie rozumie co się dzieje, próbuję jej pomału tłumaczyć, że w brzuszku jest dzidziuś, że musi uważać itd. Niestety jej ulubioną zabawą jest skakanie po moim brzuchu...Raczej nie przepada za dziećmi (są wyjątki), nie lubi się dzielić mamusią, ani zabawkami i innymi rzeczami, także trochę się martwię, ale mam nadzieję, że miło mnie zaskoczy i okaże się, że jest opiekuńczą starszą siostrą :) Zresztą, to dopiero 7 tydzień, więc ma jeszcze trochę czasu na oswojenie się z tą myślą.
Jeszcze nie podjęliśmy ostatecznej decyzji, ale prawdopodobnie przeprowadzamy się. Wtedy w końcu doczekamy się swojego mieszkania z podwórkiem o czym marzyłam, szczególnie dlatego, że Marysia uwielbia biegać po dworze, chciałam żeby miała swój placyk zabaw, swobodę. A teraz przy dwójce dzieciaczków przyda się to jeszcze bardziej. No i więcej miejsca będziemy mieli. Ciesze się, że będziemy mogli wszystko urządzić jak nam się podoba, wybierać po naszemu :) Wiadomo, że na wynajmie to raczej mało kto coś robi, bo nikt nam za to nie zwróci. Będzie to daleko od mojej rodziny i znajomych, oj bardzo daleko, co mnie zniechęca...Plusem jest to, że blisko będzie druga babcia, która pomagałaby mi, a skoro będziemy mieli swoje mieszkanie to może najbliżsi będą nas odwiedzać.
Boję się porodu, bo pierwszego nie wspominam najlepiej. Mimo, że trwał 3,5 godziny i ponoć do najgorszych nie należał, ale nie obyło się bez nacięcia, co miało swoje skutki długo. Był ze mną przyszły tatuś, co było najlepszą decyzją (niedługo napiszę post, dlaczego warto, by partner był przy porodzie) jaką mogliśmy podjąć i tym razem mam wielką nadzieję, że znowu uda się.
Troszkę martwi mnie to, że Marysia mało komunikuje swoje potrzeby. Nie zasygnalizuje, że jest głodna, czy ma mokro, albo coś jej dolega. Jak chce pić to jak najbardziej, bo to mogłaby robić ciągle. Latem spróbujemy 'odpieluszkować' ją, ale jak to wyjdzie to zobaczymy. W sumie do grudnia ma jeszcze dużo czasu, dla dziecka kilka miesięcy to bardzo długo, może bardziej nauczymy się siebie nawzajem.
Na instagramie sporo Was przybyło, dziękuję za wszystkie gratulacje i miłe słowa, no i serduszka :)
Do przeczytanie wkrótce :)
Komentarze
Prześlij komentarz