- Jeśli trzeba to krzyknę na swoje dziecko i jeśli zasłużyła to krzyknąć możesz i Ty, nie będę miała Ci tego za złe, a wręcz przeciwnie.
- Nie pozwalam na wszystko, są wyznaczone pewne granice i staram się ich trzymać i Ciebie proszę o to samo. Nie zaburzaj nam tego.
- Skoczyłabym za Nią w ogień i nie dam jej skrzywdzić, bić, czy poniżać - nigdy. Zrobię wszystko, by nie działo jej się nic złego.
- Nie jestem przewrażliwiona i od początku tak było
- Marysia chodzi na bosaka
- Nie potrzebuje warstwę ubrać więcej wychodząc na dwór
- Jak poskacze po kałużach to nie umrze
- Z byle katarem nie biegniemy do lekarza
- Jak upadnie to wstanie i pójdzie dalej
- Jeśli zje chipsy, czekoladę, czy napije się gazowanego zagryzając frytkami to też świat się nie zawali
- Je truskawki, orzechy i te wszystkie inne 'alergeny'
- Skazę białkową (od jogurtów) zwalczyłyśmy właśnie jogurtami
- Jeśli coś jej upadnie, a nie jest strasznie brudne, to może to zjeść, Ty też tak robiłeś będąc w jej wieku i żyjesz
- Marysia ma prawie 2 lata, nie mówi praktycznie nic, nie zrezygnowała z pieluch i smoczka i uważam, że nie ma w tym nic strasznego, ma jeszcze czas, dużo czasu.
- Zdarzało nam się wrócić z Nią o np. 22 do domu od znajomych
- Chodzi późno spać i późno wstaje, nie chodzi jak w zegarku ;)
- Od początku nie było u nas tej słynnej monotonii i jesteśmy z tego powodu szczęśliwi, bo mamy barwne życie.
- Jak się pobrudzi, to nie przebieram jej co by się nie działo, czy nie szoruje (jak popisze się długopisem)
- Pozwalam jej na samodzielność, bo niby jak inaczej ma się tego nauczyć?!
- Czasami śpi z nami, a jak nam się chce to ją usypiamy w łóżeczku
- Jeszcze nie podjęliśmy ostatecznej decyzji, ale w planach mamy zabrać kiedyś dzieci na WOODSTOCK do tych wszystkich brudasów, ćpunów, alkoholików, patologi, błota i wszystkiego co najgorsze!!!
- Jestem ewidentnie przeciwniczką bicia, ale nie zasłużonych klapsów
- Nie jestem na każde zawołanie i nie spełniam wszystkich zachcianek, czasem moje dziecko musi poczekać, czasem wiedzieć, że czegoś nie dostanie, niech wie, że w życiu nie można mieć wszystkiego
- Moje dziecko nie jest NAJ NAJ NAJ (uwierz mi, że Twoje też nie) i śmiać mi się chce, jak matki rywalizują ze sobą 'bo moja miała 9 miesięcy jak zaczęła chodzić', "a Twój ma już 7 miesięcy i nie siedzi?! Mój już dawno siedział', 'taka już i jeszcze ze smoczkiem? Moja w jej wieku sama wyrzuciła' - śmiech na sali! Tak samo jeśli moje dziecko popchnie Twoje to jest ewidentnie winne i chociażby muszę postarać się jej wytłumaczyć, że tak nie wolno, czy podnieść głos, Ciebie proszę o to samo.
- Jeśli popłacze czekając w kolejce w sklepie, że akurat JUŻ MUSI dostać tego lizaka (tak je lizaki), chrupki, czy cokolwiek inne, to nic jej się nie stanie, a te wszystkie starsze kobiety, które patrzą na mnie wtedy z góry już chyba zapomniały jak to było. To samo tyczy się spacerów...Marysia nie należy do grzecznych dzieci i pozwól mi to zmienić, a nie utrudniaj...Czasami usiądzie na środku chodnika i płacze wniebogłosy, drze się, gil wisi po pas, ja stoję, staram się nie krzyczeć, nie prosić, nie reagować OPANOWAĆ się, a jeśli Ty idziesz i gapisz się jak na wyrodną matkę, to uwierz mi, że nie potrafię się opanować, tylko mam ochotę strzelić Cię w pysk. Może zapomniałaś już jak to było z Twoimi dziećmi, może Twoje były inne, a może nie masz ich wcale, ale daruj sobie, bo nie znasz sytuacji, a uwierz mi, że to niereagowanie jest najlepszym co mogę zrobić.
- Ogląda bajki, żebym miała czas coś zrobić, czy mieć po prostu chwilę dla siebie.
- Nienawidzę jak ktoś mi mówi jak mam ją wychowywać, ubrać, traktować itd, to moje dziecko - miałaś swoje, trzeba było wychowywać po swojemu, a jak nie masz, to możesz mieć
- Nie uważam się za super matkę, na pewno wiele razy popełniłam jakiś błąd, ale rodzicem stałam się 2 lata temu i cały czas uczę się, Ty też nie urodziłaś się z tą wiedzą i proszę pamiętaj, że jeśli Ty uważasz, że coś jest dobre, to nie wszyscy muszą się z Tobą zgadzać i nie narzucaj nikomu swojego zdania, czy metod wychowawczych
- W sumie to jestem znerwicowana i bardzo często drę się na moje dziecko, z czego dumna nie jestem
- Nienawidzę jak ktoś się wtrąca, czy to w wychowanie mojego dziecka, w moją ciążę, mój styl życia, czy ogólnie w życie, nikt chyba tego nie lubi, więc oszczędź sobie tego.
Nikt z nas nie jest idealny, Ty też nie. Też popełniłaś masę błędów, ale musiałaś je popełnić i ja też muszę, więc pozwól mi na to, inaczej się nie nauczę. Pewnie, że można czasami coś doradzić, ale nie narzucać, bo to ogromna różnica. Mimo wszystko staramy się być szczęśliwi i czerpiemy z życia ile się da. I nawet jak zostawię dziecko z babcią, a sama wyjdą na imprezę, to jest to też dla jej dobra, bo szczęśliwa mama, to szczęśliwe dzieci ;)
Post napisany na szybko, ale Marysia mnie już szarpie, żebym jej poświeciła trochę czasu, także matka nieidealna ucieka zająć sie swoim nieidealnym dzieckiem i życiem. Do następnego ;)
A tych, którzy jeszcze nie widzieli, zapraszam do przeczytania - klik
- Nie pozwalam na wszystko, są wyznaczone pewne granice i staram się ich trzymać i Ciebie proszę o to samo. Nie zaburzaj nam tego.
- Skoczyłabym za Nią w ogień i nie dam jej skrzywdzić, bić, czy poniżać - nigdy. Zrobię wszystko, by nie działo jej się nic złego.
- Nie jestem przewrażliwiona i od początku tak było
- Marysia chodzi na bosaka
- Nie potrzebuje warstwę ubrać więcej wychodząc na dwór
- Jak poskacze po kałużach to nie umrze
- Z byle katarem nie biegniemy do lekarza
- Jak upadnie to wstanie i pójdzie dalej
- Jeśli zje chipsy, czekoladę, czy napije się gazowanego zagryzając frytkami to też świat się nie zawali
- Je truskawki, orzechy i te wszystkie inne 'alergeny'
- Skazę białkową (od jogurtów) zwalczyłyśmy właśnie jogurtami
- Jeśli coś jej upadnie, a nie jest strasznie brudne, to może to zjeść, Ty też tak robiłeś będąc w jej wieku i żyjesz
- Marysia ma prawie 2 lata, nie mówi praktycznie nic, nie zrezygnowała z pieluch i smoczka i uważam, że nie ma w tym nic strasznego, ma jeszcze czas, dużo czasu.
- Zdarzało nam się wrócić z Nią o np. 22 do domu od znajomych
- Chodzi późno spać i późno wstaje, nie chodzi jak w zegarku ;)
- Od początku nie było u nas tej słynnej monotonii i jesteśmy z tego powodu szczęśliwi, bo mamy barwne życie.
- Jak się pobrudzi, to nie przebieram jej co by się nie działo, czy nie szoruje (jak popisze się długopisem)
- Pozwalam jej na samodzielność, bo niby jak inaczej ma się tego nauczyć?!
- Czasami śpi z nami, a jak nam się chce to ją usypiamy w łóżeczku
- Jeszcze nie podjęliśmy ostatecznej decyzji, ale w planach mamy zabrać kiedyś dzieci na WOODSTOCK do tych wszystkich brudasów, ćpunów, alkoholików, patologi, błota i wszystkiego co najgorsze!!!
- Jestem ewidentnie przeciwniczką bicia, ale nie zasłużonych klapsów
- Nie jestem na każde zawołanie i nie spełniam wszystkich zachcianek, czasem moje dziecko musi poczekać, czasem wiedzieć, że czegoś nie dostanie, niech wie, że w życiu nie można mieć wszystkiego
- Moje dziecko nie jest NAJ NAJ NAJ (uwierz mi, że Twoje też nie) i śmiać mi się chce, jak matki rywalizują ze sobą 'bo moja miała 9 miesięcy jak zaczęła chodzić', "a Twój ma już 7 miesięcy i nie siedzi?! Mój już dawno siedział', 'taka już i jeszcze ze smoczkiem? Moja w jej wieku sama wyrzuciła' - śmiech na sali! Tak samo jeśli moje dziecko popchnie Twoje to jest ewidentnie winne i chociażby muszę postarać się jej wytłumaczyć, że tak nie wolno, czy podnieść głos, Ciebie proszę o to samo.
- Jeśli popłacze czekając w kolejce w sklepie, że akurat JUŻ MUSI dostać tego lizaka (tak je lizaki), chrupki, czy cokolwiek inne, to nic jej się nie stanie, a te wszystkie starsze kobiety, które patrzą na mnie wtedy z góry już chyba zapomniały jak to było. To samo tyczy się spacerów...Marysia nie należy do grzecznych dzieci i pozwól mi to zmienić, a nie utrudniaj...Czasami usiądzie na środku chodnika i płacze wniebogłosy, drze się, gil wisi po pas, ja stoję, staram się nie krzyczeć, nie prosić, nie reagować OPANOWAĆ się, a jeśli Ty idziesz i gapisz się jak na wyrodną matkę, to uwierz mi, że nie potrafię się opanować, tylko mam ochotę strzelić Cię w pysk. Może zapomniałaś już jak to było z Twoimi dziećmi, może Twoje były inne, a może nie masz ich wcale, ale daruj sobie, bo nie znasz sytuacji, a uwierz mi, że to niereagowanie jest najlepszym co mogę zrobić.
- Ogląda bajki, żebym miała czas coś zrobić, czy mieć po prostu chwilę dla siebie.
- Nienawidzę jak ktoś mi mówi jak mam ją wychowywać, ubrać, traktować itd, to moje dziecko - miałaś swoje, trzeba było wychowywać po swojemu, a jak nie masz, to możesz mieć
- Nie uważam się za super matkę, na pewno wiele razy popełniłam jakiś błąd, ale rodzicem stałam się 2 lata temu i cały czas uczę się, Ty też nie urodziłaś się z tą wiedzą i proszę pamiętaj, że jeśli Ty uważasz, że coś jest dobre, to nie wszyscy muszą się z Tobą zgadzać i nie narzucaj nikomu swojego zdania, czy metod wychowawczych
- W sumie to jestem znerwicowana i bardzo często drę się na moje dziecko, z czego dumna nie jestem
- Nienawidzę jak ktoś się wtrąca, czy to w wychowanie mojego dziecka, w moją ciążę, mój styl życia, czy ogólnie w życie, nikt chyba tego nie lubi, więc oszczędź sobie tego.
Nikt z nas nie jest idealny, Ty też nie. Też popełniłaś masę błędów, ale musiałaś je popełnić i ja też muszę, więc pozwól mi na to, inaczej się nie nauczę. Pewnie, że można czasami coś doradzić, ale nie narzucać, bo to ogromna różnica. Mimo wszystko staramy się być szczęśliwi i czerpiemy z życia ile się da. I nawet jak zostawię dziecko z babcią, a sama wyjdą na imprezę, to jest to też dla jej dobra, bo szczęśliwa mama, to szczęśliwe dzieci ;)
Post napisany na szybko, ale Marysia mnie już szarpie, żebym jej poświeciła trochę czasu, także matka nieidealna ucieka zająć sie swoim nieidealnym dzieckiem i życiem. Do następnego ;)
A tych, którzy jeszcze nie widzieli, zapraszam do przeczytania - klik
Komentarze
Prześlij komentarz