Przejdź do głównej zawartości

Jesteś w ciąży? - I co z tego?!

Może jeszcze kilka lat temu, kiedy były trochę inne czasy ktoś jeszcze na to patrzył, może się z tym liczył. Dzisiaj jest to coś mało spotykanego i wręcz dziwnego - serio, a to raczej nie jest normalnie. Nie tak powinno to wyglądać.

Otóż, nie twierdzę, że kobieta w ciąży jest wyjątkowa, trzeba jej we wszystkim ustępować itd, ale wytłumaczę Ci coś.

Jestem w 8 miesiącu ciąży, moje nogi, kręgosłup i zresztą całe ciało nosi dodatkowy ciężar - nałóż na siebie dodatkowych kilka kilogramów i noś to codziennie, może wtedy zrozumiesz. Nie wspomnę już o innych dolegliwościach ;) Stojąc w długiej kolejce w sklepie, wracam do domu i tak strasznie bolą mnie boli, że nie mogę stać, a uwierz mi, że przy 2latce nie zawsze można odpocząć. Mało kiedy robię duże zakupy, bo kręgosłup mi na to nie pozwala. Nie jestem w stanie pojąć jak ktoś widząc mnie z wielkim brzuchem i (przeważnie) płaczącą, albo marudzącą małą dziewczynką i jedną, czy dwóch rzeczach w ręku, nie spyta chociaż z grzeczności, czy może mnie przepuścić. Ba! Jakby było mało ludzie wpychają się przede mną w kolejce na chama, tak i to przeważnie starsze osoby.

Miałam taką sytuację niedawno - 2 puszki kociego żarcia, picie dla M i bułka, kolejka prawie na pół sklepu...pani się zlitowała i zadzwoniła po drugą kasjerkę, czekam między kasą nr 2, a 3 (nie wiedziałam, do której przyjdzie), Marysia z tego wszystkiego płacze, nie dziwie się, bo ile można stać, a co dopiero dla dziecka. Mnie nogi bolą niemiłosiernie, nagle idzie kasjerka, a starsza Pani myk szybko przede mnie (pół wózka zakupów), mówię 'halo, my też czekamy w kolejce', a ona oburzona ' to niech pani sobie czeka tak jak wszyscy' i nie puściła mnie.

Na poczcie już w 8 miesiącu ciąży, z 2latką na rękach, bo nie dało sie inaczej stałam przed 4 osobami, Marysia płakała, tłumaczyłam, że jest kolejka, ale przecież to małe dziecko, więc wiadomo, że nie rozumie i ma dosyć. Odstawiałam ją co chwile na nóżki i tłumaczyłam, że mamusię boli brzuszek i nie może ją nosić - ludzie przysłuchiwali się i głupio uśmiechali...

Miałam też sytuacje, że musiałam kupić kilka rzeczy więcej na obiad, nie brałam koszyka, bo M była w swoim wózku, rzeczy przy kasie leciały mi z rąk i to dosłownie, otworzyli drugą kasę, a całe bydło pobiegło do niej, nikt mi nie pomógł.

Nie mam zwyczaju pchać się na siłę. W Rossmanie przy kasach jest napisanie, że kobiety w ciąży mają pierwszeństwo. Stoję z już bardzo widocznym brzuchem i nikt mnie nie przepuści, nawet kasjerka widząca, że to już zaawansowana ciąża odwraca wzrok, że niby nie widziała.


Powtórzę - nie jestem wyjątkowa, bo jestem w ciąży, ale ja wracam do domu z popękanymi piętami i odciskami na stopach. Czasem boli mnie tak kręgosłup, że nie mogę wstać, momentami nie mam siły pobawić się z córką, która nie jest w stanie zrozumieć, że mama się źle czuje. A Ty wyszedłbyś o 3 minuty później ze sklepu jeśli byś przepuścił ciężarną.

Przed 2 ciąże miałam JEDNĄ, jedyną sytuacje, że ktoś zwrócił na to uwagę. Był to Pan pracujący na budowie. Rozmawiał przez telefon, z rozmowy wynikało, że się bardzo spieszył, ale przepuścił mnie w kasie, byłam tak zaskoczona, że nie wiedziałam jak się zachować.

Ps. Na pasach z wózkiem i brzuchem czasem stoję tak długo, że szkoda gadać ;)

Ps.2 Nie użalam się nad sobą, nie robię z siebie ofiary losu i z każdej ciężarnej - po prostu chce, żebyś postarał się zrozumieć jak to wygląda, bo ja nigdy nie zrozumiem tej znieczulicy.



Komentarze

  1. Święta prawda , totalna znieczulica ze strony innych ludzi ..

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Mamo, ja zaczynam mówić.

Wiadomo, że każde prawidłowo rozwijające się dziecko w pewnym momencie swojego życia zaczyna mówić. Również każdy rodzic na to czeka, jeden bardziej, drugi mniej, trzeci biega po specjalistach,  bo jego pociecha ma 2,5 roku a nie mówi ani słowa. Moja córeczka zaczyna mówić! Osobiście nigdy nie było mi do tego śpieszno, nie martwiłam się, że mając prawie 2 lata nie woła 'mama' jak coś ode mnie chce itd. chciałam, żeby jak najdłużej pozostała moją małą dziewczynką. Ta nowa umiejętność oddala ją o kolejny krok od bycia tym małym bobaskiem, którym jeszcze tak niedawno była, a zbliża do 'mamo nie całuj mnie, bo wstyd'. Zmarnowałam dużo czasu, zbyt dużo - jak mąż wyjeżdżał w trasę to każdy mój dzień był na zasadzie 'byle przetrwać do wieczora' i tak po 2 tygodnie, później tydzień korzystania z życia i tak od nowa. Cieszę się, że złapałam się na tym, bo życie przelatywało mi przez palce. Jest mi smutno, gdy go nie ma, tęsknie niemiłosiernie, ale przecież mamy cudo...

Obalamy mity ciążowe.

Przeglądałam internet i przypadkiem trafiłam na mity ciążowe, postanowiłam je obalić, ponieważ nigdy w żaden nie wierzyłam. Ale po przeczytaniu tego, moja wiara w ludzkość maleje...Ja nie wiem, że niektórzy mogą w to wierzyć, ale cóż.  1. Kiedy w ciąży masz apetyt na słodycze, urodzi się dziewczynka a na śledzie – chłopiec Na początku dałam się nabrać. Faktycznie jak nie jadam słodyczy to w ciąży zaczęłam je jadać w większych ilościach. Tyle, że jadałam też inne rzeczy i kwaśne i gorzkie, słone itd. Także na to reguły nie ma ;) 2. Nie poparz się, bo dziecko będzie mieć znamię Poparzyłam się w ciąży i jakoś moje dziecko nie ma znamienia.  3. Nie noś łańcuszka, żeby dzidziuś nie okręcił się pępowiną. Co za bzdury...Calutką ciążę, od początku do końca nosiłam łańcuszek i jakoś nic się nie wydarzyło. 4. Nie kupuj wyprawki przed narodzinami. Ja miałam wszystko przed narodzinami córki. Wyobrażasz sobie, że wracasz ze szpitala i masz...

Pozwól dziecku być dzieckiem.

Każde dziecko jest inne. Będąc z Marysią na spacerze spotkałam świeżo upieczoną matkę, podeszła, zagadała: - A co, Marysia jeszcze nie chodzi? To ile ona ma?! - 10 miesięcy - Ja miałam 9 miesięcy jak zaczęłam chodzić, więc moja córka pewnie też tak szybko zacznie - ... Serio?! Nie wiedziałam nawet co odpowiedzieć, wolałam głupio się uśmiechnąć i pójść dalej. Też miałam 9-10 miesięcy jak zaczęłam chodzić i nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby naciskać w jakikolwiek sposób na moje dziecko, czy myślałam, że jest gorsze. Tak samo widzę coraz częściej (przeważnie na instagramie) 'odsmoczkowanie' do roczku, a jak już ma 2 lata, to tragedia... - nie wiem, czy ja jestem jakaś inna, ale nie widzę najmniejszego powodu, żeby na takiego Maluszka naciskać, że MUSI odstawić smoczek ,bo co? Bo nie wypada, bo zgryz, bo musi wyglądać jak stara maleńka, a smoczek do tego obrazka nie pasuje? Marysia ma 2 lata i 2 miesiące i śpi ze smoczkiem. Ba! Nawet ma dni, że się z nim nie rozstaje. C...