Mówią, że każde dziecko jest inne. Ponoć rodzeństwo, to zwykle przeciwieństwo siebie, oczywiście to nie reguła, ale z tego co zaobserwowałam, to raczej częściej się zdarza, niż to, by byli do siebie bardzo podobni.
Powinnam raczej poczekać z tym postem, ale za jakiś czas napiszę kolejny - porównawczy.
Otóż jeśli chodzi o wygląd, to chyba nie muszę pisać, że są zupełnie inni - bo widać to gołym okiem ;) Natomiast charakter...
Pierwszą różnicą jaką zauważyłam jest to, że Marysia już w szpitalu z chęcią brała smoczka, Tomuś no cóż...dalej walczymy zawzięcie i od dwóch dni widzę postępy, ale idzie to baaardzo opornie.
(Oczywiście nie zmuszam go do tego, tylko próbuje i jeśli zdarza się, że chce, to bardzo mnie to cieszy. Zdania za pewne są podzielone, ale to nasza decyzja.)
Obydwoje karmiłam piersią. Marysia najadała się i szła spać. Spała tam gdzie ją położyliśmy, prawie od początku musiałam karmić ją na śpiocha, bo strasznie dużo spała, nie budziła się do karmienia i mało przybierała na wadze. Za to Tomasz! Z cycusiem nie rozstawałby się najchętniej i tak mógł przeżyć życie. Póki co chce spać przy piersi, albo na rękach najlepiej i jeszcze uwielbia kangurkowanie. To pierś zastępuje mu smoczka.
Marysia wolała iść na łatwiznę i jak spróbowała jak łatwo leci mleko z butelki, to stwierdziła, że po co ma się męczyć przy cycku i wybrała butelkę. Bałam się, że z Tomkiem może być tak samo, ale już kilka razy pił moje mleko z butelki i jest jednak wierny mamusi i wypije te butelkowe jak musi, ale woli jednak z piersi, co mnie bardzo cieszy.
Jak i jedno, tak i drugie - jak jadą autem momentalnie zgon. Niestety Marysi już dawno przeszło, ale mowa tutaj jak byli w podobnym wieku.
Uwielbiają wodę. Pewnie jak większość dzieci, ale kąpiel wycisza Tomka i widzę, że bardzo mu się podoba i z Marysią było dokładnie tak samo. Zresztą, do dzisiaj uwielbia wodę.
Obydwoje nie lubią leżeć na brzuszku, chociaż Tomek zaczyna się pomału dostosowywać i z tego co pamiętam z M było podobnie.
Mam wrażenie, że Tomek jakoś jest ciekawszy świata, ma dłuższe okresy czuwania, najchętniej poszedłby już na nogi i zaczął mówić. Marysia była raczej bardziej leniwa, wolała spać.
Niestety, ale więcej nie uda mi się napisać, bo końcówkę piszę już z Tomkiem na rękach - przy Marysi napisałabym z 20 postów :p
Powinnam raczej poczekać z tym postem, ale za jakiś czas napiszę kolejny - porównawczy.
Otóż jeśli chodzi o wygląd, to chyba nie muszę pisać, że są zupełnie inni - bo widać to gołym okiem ;) Natomiast charakter...
Pierwszą różnicą jaką zauważyłam jest to, że Marysia już w szpitalu z chęcią brała smoczka, Tomuś no cóż...dalej walczymy zawzięcie i od dwóch dni widzę postępy, ale idzie to baaardzo opornie.
(Oczywiście nie zmuszam go do tego, tylko próbuje i jeśli zdarza się, że chce, to bardzo mnie to cieszy. Zdania za pewne są podzielone, ale to nasza decyzja.)
Obydwoje karmiłam piersią. Marysia najadała się i szła spać. Spała tam gdzie ją położyliśmy, prawie od początku musiałam karmić ją na śpiocha, bo strasznie dużo spała, nie budziła się do karmienia i mało przybierała na wadze. Za to Tomasz! Z cycusiem nie rozstawałby się najchętniej i tak mógł przeżyć życie. Póki co chce spać przy piersi, albo na rękach najlepiej i jeszcze uwielbia kangurkowanie. To pierś zastępuje mu smoczka.
Marysia wolała iść na łatwiznę i jak spróbowała jak łatwo leci mleko z butelki, to stwierdziła, że po co ma się męczyć przy cycku i wybrała butelkę. Bałam się, że z Tomkiem może być tak samo, ale już kilka razy pił moje mleko z butelki i jest jednak wierny mamusi i wypije te butelkowe jak musi, ale woli jednak z piersi, co mnie bardzo cieszy.
Jak i jedno, tak i drugie - jak jadą autem momentalnie zgon. Niestety Marysi już dawno przeszło, ale mowa tutaj jak byli w podobnym wieku.
Uwielbiają wodę. Pewnie jak większość dzieci, ale kąpiel wycisza Tomka i widzę, że bardzo mu się podoba i z Marysią było dokładnie tak samo. Zresztą, do dzisiaj uwielbia wodę.
Obydwoje nie lubią leżeć na brzuszku, chociaż Tomek zaczyna się pomału dostosowywać i z tego co pamiętam z M było podobnie.
Mam wrażenie, że Tomek jakoś jest ciekawszy świata, ma dłuższe okresy czuwania, najchętniej poszedłby już na nogi i zaczął mówić. Marysia była raczej bardziej leniwa, wolała spać.
Niestety, ale więcej nie uda mi się napisać, bo końcówkę piszę już z Tomkiem na rękach - przy Marysi napisałabym z 20 postów :p
Komentarze
Prześlij komentarz