Zapraszam do przeczytania pierwszej części z serii 'cała prawda o...' będę pisała bez ściemy o tym jak wygląda, to co jest akurat w temacie. Bez kolorowania, lukrowania, a jak w temacie - cała prawda.
Na pierwszy ogień zacznę o ciąży. Oglądając reklamy, przeglądając instagrama itd. mogłoby się wydawać, że ciąża to bajka - 9 miesięcy nosisz w sobie dziecko, później rodzisz je i wszystko ładnie, pięknie, kolorowo. Jedyną dolegliwością o jakiej ja osobiście słyszałam, były poranne mdłości. Ten kto nazwał je porannymi chyba nie wiedział o czym mówi...
W obu ciążach przez pierwsze 3 miesiące miałam mdłości, które owszem, zaczynały się rano, ale kończyły wieczorem, albo i nie kończyły się wcale...Oczywiście nie ma reguły, bo jak każdy człowiek, jak i każdy poród, tak i każda ciąża wygląda inaczej. Przed napisaniem tego artykułu rozmawiałam z innymi dziewczynami, o tym jak u nich to wyglądało i spotkałam się zarówno z tym, że jedna z nich od początku do końca miała mdłości cały czas, jedna nie miała ich wcale, a inne podobnie jak u mnie.
Z wymiotowaniem nie miałam problemu, bo zdarzyło mi się tylko raz, w dodatku dla kota do kuwety, biedny poszedł gdzieś w ten sam dzień i do dzisiaj nie wrócił...ale wróćmy do tematu.Nie każda dziewczyna ma tyle szczęścia, bo niektóre rzygają jak koty od początku do końca.
Osobiście nie miewałam zgagi, tylko z Tomkiem zdarzyło mi się kilka razy, ale większość dziewczyn, z którymi rozmawiałam miewały ją często...
Po obu ciążach mam tak zniszczone zęby, że szkoda gadać...Zaraz po porodzie z Marysią wypadł mi jeden ząb, a w ciąży z Tomkiem miałam ropne zapalenie dziąsła. Bardzo dużo kobiet ma z tym problem, a pamiętaj, że w ciąży nie można brać takich leków jak normalnie, a ten paracetamol, to można sobie nie powiem już brzydko, gdzie wsadzić, jak naprawdę boli.
Włosy. Wygląda to tak, że od brania witamin, włosy zaczynają rosnąć, gęstnieć, ogólnie są super, rodzisz dziecko i nagle wypadają jak szalone. Ja o dziwo nie miałam z tym problemu, bo u mnie wręcz przeciwnie - urosły i są zdrowsze i takie zostały, ale dziewczyny bardzo skarżą się na to.
Najgorsze jak dla mnie są hormony...Niestety często jest to nie do opanowania, a biedny mąż nie jest w stanie tego zrozumieć i czasem wygląda to tak, że płaczesz, krzyczysz, śmiejesz się w ciągu 3 minut. Jeszcze nie spotkałam się z tym, żeby jakaś kobieta kompletnie nie miała z tym styczności. Wydawało mi się to śmieszne, do momentu, gdy śmiałam się tak bardzo, że popłakałam się ze śmiechu i nagle rozwyłam się - serio...Jedne mają bardziej, drugie mniej, ja np. w obu ciążach byłam bardziej nerwowa, co było częstym powodem kłótni z mężem, bo on zwyczajnie w świecie nie rozumiał mnie, a ja miałam doła, bo czułam się właśnie nierozumiana przez cały świat.
Zazdroszczę tym, którym udało się uniknąć rozstępów. Ja stosowałam 2 kremy, smarowałam się nimi 2 razy dziennie i niestety pod koniec 6 miesiąca pojawiły się...Tak samo w drugiej ciąży pod koniec wyszły kolejne. Mam rozstępy na brzuchu, prawie na całych nogach, piersiach i pośladkach. Mam zmasakrowane ciało, którego nienawidzę z całego serca, ale muszę z tym żyć.
Po ciążach została mi również skóra na brzuchu, pewnie mogłabym się tego pozbyć poprzez ćwiczenia, ale większość czasu jestem sama z dwójką dzieci i jestem tak styrana dniem, że nie mam na to siły, ale o tym innym razem.
Niektóre z kobiet mają również żylaki, hemoroidy itd. Może dla niektórych śmieszny temat, ale ja np. miałam w obu ciążach zatwardzenie i powiem szczerze, że to prawdziwy koszmar...Płakałam z bólu i nie życzę nikomu...Więc niezbyt śmieszne.
Końcówka ciąży jest straszna, czułam się jak kulka, bolał mnie kręgosłup i nogi, czasem ciężko było nawet leżeć, nie mogłam znaleźć sobie pozycji. Chciałam urodzić, żeby to się już skończyło, chociaż jak myślałam o porodzie, to miałam duże wątpliwości, co jest gorsze. Ale o porodzie innym razem.
Czasem czułam się jak flak, nie miałam ochoty, ani siły podnieść się z łóżka, w pierwszej ciąży czasem mogłam sobie na to pozwolić, ale w drugiej musiałam zajmować się do tego dzieckiem, które nie rozumie, że mama się źle czuje.
Nie żalę się teraz, tylko chce uświadomić kobiety o rzeczach, które powinny wiedzieć. I nie zamierzam nikogo straszyć, bo zresztą jak wspomniałam - każda ciąża jest inna.
Oczywiście to nie jest jeden wielki koszmar, bo np. ruchy dziecka to jedno z najpiękniejszych przeżyć i nie da się tego porównać z niczym, to coś pięknego. Haha, ale później może być straszne, jak już zacznie wbijać nogi z żebra i rozpychać się ;)
A Ty dodałabyś coś od siebie?
Na pierwszy ogień zacznę o ciąży. Oglądając reklamy, przeglądając instagrama itd. mogłoby się wydawać, że ciąża to bajka - 9 miesięcy nosisz w sobie dziecko, później rodzisz je i wszystko ładnie, pięknie, kolorowo. Jedyną dolegliwością o jakiej ja osobiście słyszałam, były poranne mdłości. Ten kto nazwał je porannymi chyba nie wiedział o czym mówi...
W obu ciążach przez pierwsze 3 miesiące miałam mdłości, które owszem, zaczynały się rano, ale kończyły wieczorem, albo i nie kończyły się wcale...Oczywiście nie ma reguły, bo jak każdy człowiek, jak i każdy poród, tak i każda ciąża wygląda inaczej. Przed napisaniem tego artykułu rozmawiałam z innymi dziewczynami, o tym jak u nich to wyglądało i spotkałam się zarówno z tym, że jedna z nich od początku do końca miała mdłości cały czas, jedna nie miała ich wcale, a inne podobnie jak u mnie.
Z wymiotowaniem nie miałam problemu, bo zdarzyło mi się tylko raz, w dodatku dla kota do kuwety, biedny poszedł gdzieś w ten sam dzień i do dzisiaj nie wrócił...ale wróćmy do tematu.Nie każda dziewczyna ma tyle szczęścia, bo niektóre rzygają jak koty od początku do końca.
Osobiście nie miewałam zgagi, tylko z Tomkiem zdarzyło mi się kilka razy, ale większość dziewczyn, z którymi rozmawiałam miewały ją często...
Po obu ciążach mam tak zniszczone zęby, że szkoda gadać...Zaraz po porodzie z Marysią wypadł mi jeden ząb, a w ciąży z Tomkiem miałam ropne zapalenie dziąsła. Bardzo dużo kobiet ma z tym problem, a pamiętaj, że w ciąży nie można brać takich leków jak normalnie, a ten paracetamol, to można sobie nie powiem już brzydko, gdzie wsadzić, jak naprawdę boli.
Włosy. Wygląda to tak, że od brania witamin, włosy zaczynają rosnąć, gęstnieć, ogólnie są super, rodzisz dziecko i nagle wypadają jak szalone. Ja o dziwo nie miałam z tym problemu, bo u mnie wręcz przeciwnie - urosły i są zdrowsze i takie zostały, ale dziewczyny bardzo skarżą się na to.
Najgorsze jak dla mnie są hormony...Niestety często jest to nie do opanowania, a biedny mąż nie jest w stanie tego zrozumieć i czasem wygląda to tak, że płaczesz, krzyczysz, śmiejesz się w ciągu 3 minut. Jeszcze nie spotkałam się z tym, żeby jakaś kobieta kompletnie nie miała z tym styczności. Wydawało mi się to śmieszne, do momentu, gdy śmiałam się tak bardzo, że popłakałam się ze śmiechu i nagle rozwyłam się - serio...Jedne mają bardziej, drugie mniej, ja np. w obu ciążach byłam bardziej nerwowa, co było częstym powodem kłótni z mężem, bo on zwyczajnie w świecie nie rozumiał mnie, a ja miałam doła, bo czułam się właśnie nierozumiana przez cały świat.
Zazdroszczę tym, którym udało się uniknąć rozstępów. Ja stosowałam 2 kremy, smarowałam się nimi 2 razy dziennie i niestety pod koniec 6 miesiąca pojawiły się...Tak samo w drugiej ciąży pod koniec wyszły kolejne. Mam rozstępy na brzuchu, prawie na całych nogach, piersiach i pośladkach. Mam zmasakrowane ciało, którego nienawidzę z całego serca, ale muszę z tym żyć.
Po ciążach została mi również skóra na brzuchu, pewnie mogłabym się tego pozbyć poprzez ćwiczenia, ale większość czasu jestem sama z dwójką dzieci i jestem tak styrana dniem, że nie mam na to siły, ale o tym innym razem.
Niektóre z kobiet mają również żylaki, hemoroidy itd. Może dla niektórych śmieszny temat, ale ja np. miałam w obu ciążach zatwardzenie i powiem szczerze, że to prawdziwy koszmar...Płakałam z bólu i nie życzę nikomu...Więc niezbyt śmieszne.
Końcówka ciąży jest straszna, czułam się jak kulka, bolał mnie kręgosłup i nogi, czasem ciężko było nawet leżeć, nie mogłam znaleźć sobie pozycji. Chciałam urodzić, żeby to się już skończyło, chociaż jak myślałam o porodzie, to miałam duże wątpliwości, co jest gorsze. Ale o porodzie innym razem.
Czasem czułam się jak flak, nie miałam ochoty, ani siły podnieść się z łóżka, w pierwszej ciąży czasem mogłam sobie na to pozwolić, ale w drugiej musiałam zajmować się do tego dzieckiem, które nie rozumie, że mama się źle czuje.
Nie żalę się teraz, tylko chce uświadomić kobiety o rzeczach, które powinny wiedzieć. I nie zamierzam nikogo straszyć, bo zresztą jak wspomniałam - każda ciąża jest inna.
Oczywiście to nie jest jeden wielki koszmar, bo np. ruchy dziecka to jedno z najpiękniejszych przeżyć i nie da się tego porównać z niczym, to coś pięknego. Haha, ale później może być straszne, jak już zacznie wbijać nogi z żebra i rozpychać się ;)
A Ty dodałabyś coś od siebie?
W samo sedno! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje wpisy. Szczere i bez ogródek.
OdpowiedzUsuńRozbawiła mnie historia z kuwetą :D
OdpowiedzUsuńŻałuj, że nie widziałeś miny kota xD Takiego wytrzeszczu to ja nie widziałam jeszcze na oczy :P
UsuńPodejrzewam, że była podobna do tej jaką miał kotek w scary movie :D
Usuń