Przejdź do głównej zawartości

Drogie Babcie i Dziadkowie!

Pewnie każdy z Wam zna powiedzenie - 'Rodzice są od wychowywania, a dziadkowie od rozpieszczania', szczerze, to jedna z najgorszych prawd...

Fajnie móc czasem zostawić dziecko u rodziców i pójść na randkę, odpocząć, czy na spokojnie zrobić zakupy i pozałatwiać sprawy na mieście, ale jakim kosztem... Może nie każda babcia i nie każdy dziadek tacy są, ale większość rozpuszcza dzieci, pozwala na zbyt wiele, karmi słodyczami, i co najgorsze - mama krzyczy, a babcia mówi 'nie płacz, chodź do babci'

Nie zamierzam nikogo pouczać, ani obrażać, ale apeluje do WAS babcie i dziadkowie - liczcie się z naszym zdaniem i szanujcie nasze metody wychowawcze! Super, że chcecie nam pomóc, ale to nadal my jesteśmy rodzicami i przypomnijcie sobie, czy nas wychowywaliście tak, jak teraz traktujecie wnuki. Poza tym Wam nie musi podobać się nasz sposób na wychowywanie, Wy mieliście już swoją szansę, pewnie popełnialiście też błędy, ale dajcie i nam je popełniać, możecie ostrzegać, ale rozmawiajcie z nami, zanim zrobicie coś głupiego.

Nie wspomnę już o pradziadkach. Przytoczę Wam mój przykry przykład sprzed kilku dni:
Byłam z dziećmi w odwiedzinach u moich dziadków. Babcia mówi do Marysi, że zaraz da jej cukiereczka, powiedziałam, żeby jej nie dawała, bo właśnie idziemy na obiad i Marysi starczy ten cukierek, żeby obiadu już nie zjadła. Babcia poszła do kuchni, cukierki skończyły się, ale za to dała jej wafelka. Powiedziałam, że jak tak będzie robić, to nie będziemy do niej przychodzić, a ona śmiała się, że dzieci lubią słodycze. Nożeszkurwamać! Sorry, ale aż się gotuje jak ludzie zachowują się w ten sposób. I zgadnijcie jaki był finał?! No oczywiście, że nie tknęła obiadu.

Mój tato ma jakiś dziwny, głupi zwyczaj, że wraca z pracy i daje Marysi od razu tableta. Nie ważne, czy ta je, czy się bawi, czy robi cokolwiek. Teraz już sama tylko go zobaczy i krzyczy 'dziadek włącz mi bajki'...Babcia co idzie do sklepu, to przynosi coś dzieciom, a później dzieci nie doceniają, a wymagają.

Porażką też jest dawanie dziecku słodyczy, czy tego tableta po kryjomu, bo niby czego to ma je nauczyć? Kłamstwa, oszustwa?! Wy macie wnuki na chwilę, czasem na parę dni, ale ono wraca później do nas zniszczone! 
Już pomijam fakt ciągłego powtarzania 'załóż mu czapkę, przykryj kocykiem, a co ty mu dajesz, daj to drugie, ja jak byliście mali to bla, bla, bla...' to jesteśmy w stanie jakoś znieść, ale jeśli zniszczycie nasze dzieci, to ciężko będzie je 'naprawić' 

Nikt nie mówi, że macie nie uczestniczyć w naszym życiu, w ich życiu i że nie macie prawa odezwać się, ale proszę - zastanówcie się 2 razy zanim zrobicie z matki najgorszą, a sami przytulicie, zanim dacie cukierka i szepniecie, żeby nie mówiło mamie. Nie podważajcie naszego autorytetu, bo więcej narobicie tym szkody, niż mogłoby Wam się wydawać.
Na urodziny możecie kupić masę prezentów, czy pod choinkę, ale gdy zostawiamy z Wami dzieci, to wystarczy, że spędzicie z nimi swój czas, powygłupiacie się, wyściskacie, nic więcej im nie trzeba.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mamo, ja zaczynam mówić.

Wiadomo, że każde prawidłowo rozwijające się dziecko w pewnym momencie swojego życia zaczyna mówić. Również każdy rodzic na to czeka, jeden bardziej, drugi mniej, trzeci biega po specjalistach,  bo jego pociecha ma 2,5 roku a nie mówi ani słowa. Moja córeczka zaczyna mówić! Osobiście nigdy nie było mi do tego śpieszno, nie martwiłam się, że mając prawie 2 lata nie woła 'mama' jak coś ode mnie chce itd. chciałam, żeby jak najdłużej pozostała moją małą dziewczynką. Ta nowa umiejętność oddala ją o kolejny krok od bycia tym małym bobaskiem, którym jeszcze tak niedawno była, a zbliża do 'mamo nie całuj mnie, bo wstyd'. Zmarnowałam dużo czasu, zbyt dużo - jak mąż wyjeżdżał w trasę to każdy mój dzień był na zasadzie 'byle przetrwać do wieczora' i tak po 2 tygodnie, później tydzień korzystania z życia i tak od nowa. Cieszę się, że złapałam się na tym, bo życie przelatywało mi przez palce. Jest mi smutno, gdy go nie ma, tęsknie niemiłosiernie, ale przecież mamy cudo...

Obalamy mity ciążowe.

Przeglądałam internet i przypadkiem trafiłam na mity ciążowe, postanowiłam je obalić, ponieważ nigdy w żaden nie wierzyłam. Ale po przeczytaniu tego, moja wiara w ludzkość maleje...Ja nie wiem, że niektórzy mogą w to wierzyć, ale cóż.  1. Kiedy w ciąży masz apetyt na słodycze, urodzi się dziewczynka a na śledzie – chłopiec Na początku dałam się nabrać. Faktycznie jak nie jadam słodyczy to w ciąży zaczęłam je jadać w większych ilościach. Tyle, że jadałam też inne rzeczy i kwaśne i gorzkie, słone itd. Także na to reguły nie ma ;) 2. Nie poparz się, bo dziecko będzie mieć znamię Poparzyłam się w ciąży i jakoś moje dziecko nie ma znamienia.  3. Nie noś łańcuszka, żeby dzidziuś nie okręcił się pępowiną. Co za bzdury...Calutką ciążę, od początku do końca nosiłam łańcuszek i jakoś nic się nie wydarzyło. 4. Nie kupuj wyprawki przed narodzinami. Ja miałam wszystko przed narodzinami córki. Wyobrażasz sobie, że wracasz ze szpitala i masz...

Pozwól dziecku być dzieckiem.

Każde dziecko jest inne. Będąc z Marysią na spacerze spotkałam świeżo upieczoną matkę, podeszła, zagadała: - A co, Marysia jeszcze nie chodzi? To ile ona ma?! - 10 miesięcy - Ja miałam 9 miesięcy jak zaczęłam chodzić, więc moja córka pewnie też tak szybko zacznie - ... Serio?! Nie wiedziałam nawet co odpowiedzieć, wolałam głupio się uśmiechnąć i pójść dalej. Też miałam 9-10 miesięcy jak zaczęłam chodzić i nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby naciskać w jakikolwiek sposób na moje dziecko, czy myślałam, że jest gorsze. Tak samo widzę coraz częściej (przeważnie na instagramie) 'odsmoczkowanie' do roczku, a jak już ma 2 lata, to tragedia... - nie wiem, czy ja jestem jakaś inna, ale nie widzę najmniejszego powodu, żeby na takiego Maluszka naciskać, że MUSI odstawić smoczek ,bo co? Bo nie wypada, bo zgryz, bo musi wyglądać jak stara maleńka, a smoczek do tego obrazka nie pasuje? Marysia ma 2 lata i 2 miesiące i śpi ze smoczkiem. Ba! Nawet ma dni, że się z nim nie rozstaje. C...